IV Defilada Żołnierzy Niezłomnych przeszła przez centrum Gdańska. Uczestniczyło w niej ponad 150 rekonstruktorów, w tym generał Władysław Anders na białym koniu, ciężki sprzęt wojskowy i setki mieszkańców.
Defilada ku pamięci Żołnierzy Niezłomnych poprzedzona została mszą świętą w kościele św. Brygidy , w której przewodniczył nie jak zapowiadano metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, a Ks. Infułat dr Stanisław Zięba.
Oprócz setek zebranych w kościele wiernych, udział we mszy św. wzięła córka gen. Władysława Andersa, senator RP Anna Maria Anders.
O godz. 12:15 spod kościoła św. Brygidy wyruszył przemarsz. Na czele pojawił się odtwórca roli gen. Andersa na białym koniu.
Defilada Żołnierzy Niezłomnych w Gdańsk: generał Anders i pojazdy wojskowe
Tuż za generałem maszerowała orkiestra Morskiej Straży Granicznej, a za nimi około 150 rekonstruktorów 12 formacji wojskowych. Udział w defiladzie brały także ciężkie pojazdy wojskowe, a w nich czołg Panther, zdobyty w powstaniu warszawskim, który walczył jako Pudel w plutonie pancernym "Wacek", w batalionie AK "Zośka".
Przemarsz podziwiało i brało w nim udział setki mieszkańców Gdańska i okolic.
- Zdecydowaliśmy się przyjść tutaj ze względu na dzieci. Edukacja poprzez przyjście na takie wydarzenie powoduje dużo większą ciekawość u najmłodszych członków naszej rodziny. Wszystko wygląda niesamowicie - nie każdego dnia na ulicach Gdańska widuje się orkiestrę, rekonstruktorów formacji wojskowych czy nawet czołg - mówił pan Marek.
- Na początku działaliśmy w Warszawie, teraz przyjechaliśmy do Trójmiasta. Dla nas defilada Żołnierzy Niezłomnych jest odzwierciedleniem pamięci, która należy się Żołnierzom Niezłomnym. W dzisiejszych czasach to jest coś więcej, działamy, jak tylko możemy. Gdański marsz różni się od tego warszawskiego, bo w stolicy jesteśmy blokowani. Takie marsze są dla nas Polaków honorem i obowiązkiem - oceniało przemarsz jedno z małżeństw biorące udział w defiladzie.
Po blisko 45 min marszu ulicami: Katarzynki, Podmłyńską, Podwale Staromiejskie, Targ Drzewny, Szeroką, Węglarską, Kołodziejską i Tkacką, udało się dotrzeć na ul. Długą - dokładnie pod Zieloną bramę, gdzie oficjalnie rekonstruktorzy złożyli symboliczny meldunek gen. Andersowi i odbyła się dalsza oficjalna część.
Całość zwieńczył występ krakowskiego rapera Tadeusza "Tadka" Polkowskiego a po nim wybrzmiał koncert polskich pieśni partyzanckich.
Na miejscu nie zabrakło ciepłej grochówki wydawanej z wojskowej kuchni polowej czy cieszących się popularnością stoisk z patriotycznymi i wojskowymi pamiątkami.
Arnold Szymczewski / trojmiasto.pl
fot. Łukasz Głowala / trojmiasto.pl